Czy pozytywne myślenie szkodzi?

ID-10087571Bądź realistą! Zejdź na ziemię! Świat dzieli się na optymistów i dobrze poinformowanych! – te i im podobne zdania każdy z nas słyszał zapewne nie raz. Na przeciwległym biegunie są stwierdzenia typu – Wszechświat sprzyja Twoim zamiarom! Myśl pozytywnie! No jak do tego wszystkiego ma się przypisywane Edisonowi zdanie: Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać?

No więc jak to jest z tym pozytywnym myśleniem? Szkodzi czy pomaga?

Jak zazwyczaj w przypadku psychologicznych dylematów odpowiedź brzmi to zależy… A zatem poniżej postaram się opisać od czego 😉

W mającym już prawie 4 lata badaniu dotyczącym pozytywnego fantazjowania Heather Barry Kappes i Gabriele Oettingena poprosiły studentów aby zapisali sobie zadania na najbliższy tydzień. Potem część z nich poproszono o to by wyobrazili sobie wszystko w ciągu najbliższego tygodnia poszło wspaniale, wręcz najlepiej jak mogło. Druga część poproszona została o zapisanie swoich myśli i odczuć na temat nadchodzącego tygodnia i oczekujących zadań. Okazało się, że studenci, którzy uruchomili „super pozytywne fantazje” nie tylko czuli mniejszą energię i motywację do działania niż grupa kontrolna, ale także zrealizowali mniej zadań ze swej listy w ciągu owego tygodnia, niż studenci z drugiej grupy.

Nie jest to może nic odkrywczego – rzeczy dzieją się od działania a nie od marzenia o nich. Jednak badanie to i im pokrewne pokazuje, że nadmierne pozytywne „odloty” w marzenia nie tylko nie pomagają, ale wręcz szkodzą. Dzieje się tak dlatego, że nasz umysł oszukuje nas – podczas snucia pozytywnych wizji wchodzimy w stan, w którym czujemy się tak, jakbyśmy już osiągnęli cel. A tymczasem on wciąż jest przed nami. Nie dość, że nasz umysł i ciało przechodzą przez stan mobilizacji do spoczynku po wykonanej pracy, to jeszcze potem doświadczamy rozczarowania, że to jednak się nie wydarzyło. Tak jakby ktoś obudził się w lepiance ze snu, w którym był milionerem.

Krytycy pozytywnego myślenia doradzają żeby skupiać się na tym co jest „rzeczywiste” a więc na problemach i przeszkodach. W końcu one są jedyną pewną na tym świecie rzeczą… Za Murphym powtarzają: jeśli coś może pójść źle to na pewno pójdzie. Jednak eksperymenty pokazują, że taki sposób myślenia o przyszłości daje równie złe rezultaty jak nadmierny optymizm.

Autorki cytowanego powyżej badania proponują rozwiązanie, którego bogactwo polega na skojarzeniu obu perspektyw: pesymisty i optymisty.

  1. Uruchom wyobraźnię. Pozwól sobie na marzenia. Pomyśl jak to będzie gdy marzenie się spełni, cel zostanie osiągnięty?
  2. W drugim kroku pomyśl o przeszkodach. O tym co może Cię powstrzymać.

Powyższa metoda nazwana „kontrastowaniem” przynosi mierzalne w badaniach rezultaty. Jak piszą autorki: „jeśli cele są realistyczne i właściwie sformułowane, efektem jest większa motywacja i energia do działania, a w efekcie osoby stosujące osiągają lepsze rezultaty niż tzw. pesymiści lub optymiści”. Stosowne badania przeprowadzono na osobach starających się zadbać o aktywność fizyczną lub bardziej odpowiednią dietę.

W kolejnym wpisie pokażemy jak elementy takie jak „realistycznie sformułowane cele” i „marzenia połączone z kontrastowaniem” mogą być stosowane w codziennym życiu, a także o tym jak używa się ich w pracy coachingowej lub samorozwoju.  Do kolejnego razu!

Artykuły źródłowe:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies). Ta informacja została Ci dostarczona i jeśli chcesz, aby uległa samodestrukcji to naciśnij 'OK'. Na szczęście Ty i Twoje urządzenie jesteście całkowicie bezpieczni.
Ok